Powiem tak, nie wiedziałam jak się za nie zabrać... Proste niby: "No
sukienka, jakiś garniak i tyle"... Łatwiej było powiedzieć niż
wykonać...
Na pierwszy ogień poszła Panna Młoda. Wizja dużej kokardy w pasie zawsze mnie prześladowała... Sama ją chciałam mieć, ale wyszło inaczej... Potem stwierdziłam że będzie jednak na plecach. Chciałam te kokardy mieć wszędzie, na ręce, na głowie, na szczęście spasowałam.
Jednak co zrobić z głową? Uszy! Hura! Z uszu zrobimy koka, doznałam olśnienia. Wersja tylko zawiązania się rozpadła, trudno, przyszyłam.
Pan Młody nie stawiał oporów. Poszło gładko... Za gładko, jak się potem okazało, wszyłam rękaw do fraka tył na przód. Prucie...
Jak zawsze problem robią buciki. Damskie szyłam 3 razy, męskie do strzału...
Całe szczęście, zamawiającej się podobały i obdarowanej też...
Jakżesz ucieszyła mnie wiadomość : "Aaaaaaaaaaa ale SZAŁ!!! Pani młoda ma PODWIĄZKĘ!!!! Rewelacja!!!"
-Uffffffff
Na pierwszy ogień poszła Panna Młoda. Wizja dużej kokardy w pasie zawsze mnie prześladowała... Sama ją chciałam mieć, ale wyszło inaczej... Potem stwierdziłam że będzie jednak na plecach. Chciałam te kokardy mieć wszędzie, na ręce, na głowie, na szczęście spasowałam.
Jednak co zrobić z głową? Uszy! Hura! Z uszu zrobimy koka, doznałam olśnienia. Wersja tylko zawiązania się rozpadła, trudno, przyszyłam.
Pan Młody nie stawiał oporów. Poszło gładko... Za gładko, jak się potem okazało, wszyłam rękaw do fraka tył na przód. Prucie...
Jak zawsze problem robią buciki. Damskie szyłam 3 razy, męskie do strzału...
Całe szczęście, zamawiającej się podobały i obdarowanej też...
Jakżesz ucieszyła mnie wiadomość : "Aaaaaaaaaaa ale SZAŁ!!! Pani młoda ma PODWIĄZKĘ!!!! Rewelacja!!!"
-Uffffffff
można to ująć tylko jednym słowem ... cudowne! :) <3
widziałam na żywo...Rewelacja!!!!